Było was tu:
wtorek, 7 maja 2013
Rozdział VIII
,,Najważniejsze,żeby było zdrowie,bo nie wyobrażam sobie życia bez siatkówki." -Arkadiusz Gołaś
Po uporczywym joggingu z trudem dobrnęłam do domu. Otworzyłam drzwi i powolnym krokiem szłam po schodach by wejść do łazienki,odkręcić letnią wodę i ukoić się w tym błogim stanie.
Woda uspokajała moje zmysły,ale jednak główną rolę w usatysfakcjonowaniu mnie spełnił jogging. Po skończonym wysiłku poczułam jak przepełnia mnie poczucie satysfakcji. Wiem,że jestem już w stanie przezwyciężyć wszystko. Przezwyciężyłam mój wypadek,pokazałam wszystkim,że można a teraz? Jestem bliska załamania,ale nie martwię się bo wiem jak mam wykorzystać wszystkie dni w moim życiu.
Po wyjściu spod prysznica spojrzałam na zegarek. Za 15 minut kończyły się lekcje i akurat dzisiaj odbędzie trening siatkówki. Bez chwili namysłu ubrałam się w strój sportowy. Po zejściu na dół zjadłam sałatkę i kromkę pełnoziarnistego chleba,a następnie zagryzłam to jabłkiem. Wyjęłam butelkę wody z lodówki,nałożyłam buty i poszłam w stronę szkoły.
Za szkołą była hala sportowa,w której zawsze graliśmy. Była wielka,w środku przestrzenna i przede wszystkim była przeznaczona głównie do gry w siatkówkę. Rozradowana,widząc ,że grupa dziewczyn szła właśnie na trening, szybko podbiegłam do nich. Gdy zauważyły,że podbiegam do nich,wszystkie bez wyjątku, promieniały uśmiechem. Odpowiedziałam im także uśmiechem ,chociaż już nie tak bardzo prawdziwym. Zważając na wszystkie moje doświadczenia życiowe i to z jak bardzo przykrymi sytuacjami się spotkałam,sprawiło,że widok szczerze uśmiechających się do mnie dziewczyn dał mi wielką siłę i wiarę w siebie a przede wszystkim,że nie muszę już polegać na moich złych wspomnieniach.
-Cześć Kinga. Gdzie ty tak pędzisz,co?
-Właśnie wybieram się na trening. Czy nie będzie wam przeszkadzać moja obecność?
-Żartujesz? Tak bardzo nam cię brakowało podczas czasu spędzanego w hali. Twoja determinacja,zaangażowanie i talent dawały nam wiarę,że i my możemy być tak dobre jak ty.
-Oj nie przesadzajcie.. po prostu bardzo mi na tym zależy i staram się przede wszystkim.
-No ale nie oszukuj się,masz talent.No,ale wróćmy do sedna sprawy.Już wszystko z twoim zdrowiem okej?
-Myślę,że tak. Lekarz już pozwolił mi ćwiczyć,tylko,że przestrzegał mnie przed nadmiernym forsowaniem się.
-My nie pozwolimy ci się zbytnio obciążać i oczywiście dopilnujemy abyś powiedziała o tym trenerowi.
-Ma się rozumieć- kiwnęłam potwierdzająco głową.
Ruszyłyśmy ku hali. Dziewczyny od razu zaprowadziły mnie do trenera i kazały powiedzieć o wszystkich zaleceniach lekarza. Po po prostu zmusiły mnie do tego nie mogłam im odmówić. Po rozmowie z trenerem wszyscy poszliśmy do hali. Wśród nas szukałam tej najbardziej bliskiej mi twarzy,która codziennie zbliżała się do mojej by w namiętny sposób rozpieścić moje usta,a która nie tak dawno,bo 2 dni temu,rozszarpała moje uczucia na rzecz próśb swoich rodziców,którzy mieli wobec swojego dziecka odrębne plany. Jednak nie było go. 'On już więcej tu nie przyjdzie,nie próbuj się okłamywać'-szeptał mi w głowie jakiś tajemniczy głos. 'Masz rację',odparłam po cichu i ruszyłam ku rozładowaniu emocji na boisko. Z piłką w ręku i nową mną,miałam w planie podbić parkiety najlepszych klubów siatkarskich na świecie...
_________________________________________________________________________
Już dawno nic nie dodawałam,ale dodaję i czekam na pozytywne komentarze z waszej strony. ; )
Karuzela transferowa w świecie siatkówki coraz bardziej mnie zaskakuje. Facundo Conte w Skrze ( pozytywne zaskoczenie),Atanasijević i Winiarski odchodzą,to przyprawiło mnie płacz. :CCCC
Subskrybuj:
Posty (Atom)